Lobuche-Gorakshep-Everest Base Camp!!!

Dzień zaczął się dla nas bardzo wcześnie – pobudka o 5:00! W miarę zregenerowani po najzimniejszej dotychczas nocy, mając w perspektywie treking z balastem w postaci plecaków i cały dzień na wysokości ponad 5000 metrów mieliśmy pozytywne nastawienie. Według map trasa miała być długa, ale o dość przyjemnym spacerowym profilu i pozbawiona stromych podejść … nic bardziej mylnego!

Już po niespełna godzinie od opuszczenia mroźnego Lobuche, o jałowym, surowym i oszronionym krajobrazie skąpanym w porannej mgle, podłoże znacząco się zmieniło. Typowa ścieżka ustąpiła miejsca kamieniom i rumowiskom skalnym, a pozornie łagodnie nachylony profil okazał się mocnym uśrednieniem niekończących się przez resztę dnia krótkich zejść i podejść, na których każdy krok wymagał uwagi.

Pogoda również nie rozpieszczała, było pochmurno. Miłym akcentem było wyłonienie się zza mgły na chwilę wierzchołka Nuptse, o wysokości niemal 7900 metrów. Towarzyszył nam też cały czas widok na potężny lodowiec Khumbu. Całą drogę szliśmy bardzo wolno, wysokość oczywiście się zwiększała, co dawało się odczuć, gdy solidnie zmęczeni dotarliśmy do Gorakshep osiągnęła 5150 m n.p.m. Po zjedzeniu na szybko regeneracyjnych tostów, stwierdziliśmy, że trzeba iść za ciosem i już bez obciążenia przeszliśmy kolejne 3 km do Mount Everest Base Camp! Był to moment bardzo dla nas ważny i wzruszający. Gdy dotarliśmy do mety, zmęczenie, zimne noce, brak możliwości umycia się i wszelkie drobne dolegliwości nam towarzyszące przestały mieć znaczenie! Zrobiliśmy to!!!! Warto walczyć o marzenia, nawet jeśli są obarczone pewnym trudem 🙂

To oczywiście nie koniec, na nocleg wróciliśmy do mroźnego Gorak Shep, a przed nami jeszcze zejście do Lukli powrót do Katmandu i jego zwiedzanie. Zapraszamy do dalszego śledzenia naszej wyprawy 🙂

Poranek w Lobuche
Nuptse
Lodowiec Khumbu
Base Camp – widok z góry
Sukces!
Obozowisko pod Everestem

Leave a Reply

Your email address will not be published.