Dingboche. Wyjście aklimatyzacyjne na szczyt Nangkartshang

Dzień zaczęliśmy od śniadania w pięknych okolicznościach przyrody. Niebo było pozbawione choćby jednego obłoczka! Celem na dziś było zdobycie pobliskiego szczytu – pięciotysięcznika Nangkartshang. Wznosząc się kolejne metry w górę, zaczęły nadciągać początkowo niewielkie obłoki, a z czasem coraz gęstsze chmury. Wspinanie się bez ciężkich plecaków, choć po stromej ścieżce, było miłą odmianą po “transportowym” poprzednim dniu. Jednak po kilkudziesięciu minutach, szczególnie gdy przekroczyliśmy granicę 4800 m n.p.m. poczuliśmy, że każdy krok “waży” więcej, a wysokość daje nam w kość. Udało się osiągnąć szczyt i zaliczyć rekordową dla nas wysokość 5060 m n.p.m! Z każdą minutą podejścia chmury pojawiały się coraz obficiej, ale na Nangkartshang zdążyliśmy na ostatnie chwile możliwości podziwiania przepięknej panoramy 360! Dziś udało się dojrzeć nawet trzeci już ośmiotysięcznik – Makalu! Po zejściu relaksowaliśmy się w miłej kawiarni Himalaya Cafe, gdzie codziennie o 14 wyświetlane są filmy o tematyce górskiej. Dziś załapaliśmy się na seans filmu Sherpa, opowiadającym o tragedii na Evereście z 2014 roku, w której na lodowcu Khumbu zginęło 16 Szerpów.

Tybetański chlebek (przypominający polski racuch)
Tobuche 6500 m. n.p.m
Po lewej cel naszej dzisiejszej wyprawy
Ama Dablam
W tle Makalu
Szczyt!

Leave a Reply

Your email address will not be published.