Tengboche do Dingboche – 11 km

Po przebudzeniu kolejny raz nie wierzyliśmy własnym oczom – tym razem nasza trójca: Everest, Lhotse i Ama Dablam dumnie górowały na błękitnym niebie. Ich potężne, ośnieżone szczyty był widoczne doskonale, a jak się później okazało ten oszałamiający widok towarzyszył nam przez większość trasy! Rano odwiedziliśmy też lokalną buddyjską świątynię, gdzie odbywały się poranne modły, brzmiące dla nas bardzo egzotycznie. Po zjedzeniu śniadania w naszej lodży Himalayan Hotel wyruszyliśmy w drogę do Dingboche. Trasa nie miała wymagającego profilu, jedynym wyzwaniem była zwiększająca się wysokość i coraz mocniej odczuwalne naście kg na plecach. Tutaj warto dodać, że większość turystów wynajmuje tragarzy do niesienia swoich bagaży… niosąc pełny ekwipunek na własnych barkach stanowimy tu mniejszość. Po drodze minęliśmy wioskę Pangboche, gdzie wypiliśmy herbatę i chwilę odpoczęliśmy. Wchodząc na ponad 4000 m n.p.m. zaczęły nas odrobinę boleć głowy. Po dotarciu na miejsce po niespełna pięciu godzinach i rekonesansie miejsc noclegowych wybralismy przytulną lodżę Himalaya Culture Home, zjedliśmy zupy oraz nepalskie pierożki momo i poczuliśmy się idealnie :). Jutro w planach wypad aklimatyzacyjny na szczyt Nangkartshang!

Poranek w Tengboche

Leave a Reply

Your email address will not be published.